MY RAZEM МИ РАЗОМ

7. Czarne chmury

Jak wiesz, dzieje Rzeczpospolitej Obojga Narodów zakończyły się rozbiorami. Tę polityczną katastrofę spowodowały przede wszystkim niekończące się wojny z sąsiadami. Nieszczęśliwą passę rozpoczęła wojna polsko-kozacka w 1648. Wydarzenie to w Polsce nazywa się powstaniem Bohdana Chmielnickiego. 

W wyniku wojny Kozakom udało się stworzyć niezależną od Rzeczpospolitej autonomię, zwaną Hetmanatem. By zwiększyć swoje szanse w walkach z Polakami, hetman Chmielnicki przyjął moskiewski protektorat, czyli opiekę. Jednak już wkrótce kozackie starania o niepodległość Ukrainy zakończyły się fiaskiem. W kolejnych dekadach niezależność Kozaków była coraz bardziej ograniczana przez Moskwę. W drugiej połowie XVIII wieku decyzją carycy Katarzyny II zarówno Rzeczpospolita, jak i Hetmanat, zniknęły z mapy Europy.

Ciekawe, co zrobiliby nasi przodkowie, gdyby wiedzieli, jak potoczą się w niedalekiej przyszłości losy ich krajów. Czy król i szlachta byliby bardziej skłonni do zawarcia kompromisu z Kozakami? A może hetman Chmielnicki porzuciłby myśl o sojuszu z Moskwą? Niestety, nigdy się tego nie dowiemy.

Powstania kozackie

Mówiliśmy już, że w Rzeczpospolitej rządziła szlachta. Chłopi i mieszczanie nie mieli żadnego wpływu na sprawy państwowe. Szczególnie sytuacja chłopstwa była wyjątkowo ciężka. Chłopi zmuszeni byli pracować na swoich panów i nie mieli żadnych perspektyw na poprawę swojego losu. Dla chłopów polskich małą pociechą mogło być jednak to, że ich panowie mówili w tym samym języku oraz wyznawali tę samą wiarę.

Inaczej było na Rusi. Tam coraz częściej zdarzało się, że szlachcic zmieniał cerkiew na kościół i zaczynał mówić w polskim zamiast ruskim języku. W szczególności dotyczy to bogatych rodzin kniaziowskich, o których opowiadaliśmy w rozdziale 5. Byli oni uważani za “Lachów”, czyli Polaków, nawet gdy mieli rusińskie korzenie. Nic dziwnego, że poddani postrzegali ich jako grupę obcą, a często wrogą. 

Gdy więc Kozacy wypowiadali Rzeczpospolitej posłuszeństwo, wielu mieszkańców ziem Ukrainy chętnie się do nich przyłączało. A powodów do powstań było coraz więcej. Kozacy chcieli samodzielnie decydować o wyprawach na Turków i Tatarów, a Rzeczpospolita chciała im tego zabronić, bojąc się tureckiego odwetu. Pragnieniem polskich panów było uczynienie z Kozaków spokojnych, osiadłych chłopów. To jednak nie mogło się udać, bowiem Zaporożcy przywykli do swobody i wojennego stylu życia.  

W połowie XVII wieku mieszkańcy ukrainnych ziem Rzeczpospolitej pod wodzą hetmana Bohdana Chmielnickiego zaczęli zabiegać o ostateczne odłączenie się od Polski. Rozpoczęła się bratobójcza wojna, w której Kozacy dowiedli swoich bojowych zdolności, kilkukrotnie pokonując wojska Rzeczpospolitej. Chmielnicki zdawał sobie jednak sprawę, że w celu zabezpieczenia niepodległości Ukraina musi pozyskać jakiegoś potężnego sojusznika. 

Wybór nie był wcale oczywisty. Kozacy mogli szukać porozumienia z Rzeczpospolitą, chanatem krymskim, a nawet Turcją. Kościół prawosławny wzywał z kolei do zjednoczenia z Moskwą. Legenda mówi, że Chmielnicki zadał zgromadzonym na majdanie Kozakom pytanie: kogo chcecie mieć za władcę? Króla, chana, sułtana czy cara? Kozacy wybrali cara, a umowę, którą podpisali z Moskwą, nazywa się ugodą perejasławską.

Wojenne domino

Powstanie Chmielnickiego, a następnie sojusz Kozaków i Moskwy, to wydarzenia, które ściągnęły na Rzeczpospolitą całą serię nieszczęść. Wojska moskiewskie zaatakowały Litwę, bezlitośnie grabiąc miasta i wsie. Wkrótce potem od północy najechali nas Szwedzi. Mówiąc obrazowo, zalali oni polskie ziemie swoimi wojskami, dlatego wydarzenie to nazywa się potopem szwedzkim. W drugiej połowie XVII wieku Rzeczpospolita zmieniła się nie do poznania – stała się ekonomiczną ruiną.

Ukraina Lewobrzeżna i Prawobrzeżna

Hetmani kozaccy, następcy Chmielnickiego, marzyli o zachowaniu całości ziem Ukrainy. Stało się jednak inaczej. W wyniku pokoju zawartego przez Rzeczpospolitą i Moskwę pod koniec XVII wieku Ukraina została podzielona wzdłuż linii Dniepru. Ziemie kozackie znajdowały się odtąd pod panowaniem dwóch władców – króla polskiego na Prawobrzeżnej Ukrainie i cara moskiewskiego na Lewobrzeżu.

Wkrótce okazało się, że Moskwa nie zamierza zachowywać przywilejów i wolności Hetmanatu. Kozacy znów musieli bić się o swą niezależność. Szansa na jej uzyskanie pojawiała się w czasach hetmana Iwana Mazepy. Opowiedział się on po stronie króla szwedzkiego podczas wojny szwedzko-rosyjskiej. W ten sposób przez krótki czas znów byliśmy w jednym obozie, bowiem przeciwko Rosji walczył także król polski, Stanisław Leszczyński. Niestety, przegrana przez sojuszników bitwa pod Połtawą w 1709 roku wydała zarówno Kozaków, jak i Rzeczpospolitą, na łaskę i niełaskę cara Piotra I. 

To wydarzenie było tragedią dla obu naszych narodów. Aż do końca XVIII wieku Kozacy nie mogli już liczyć na odzyskanie niezależności od Rosji, a w Rzeczpospolitej saska dynastia Wettynów zachowała władzę tylko dzięki rosyjskiej interwencji. Odtąd każda decyzja podejmowana przez polskiego króla kontrolowana była przez Petersburg. Kraj pogrążył się w upokarzającej niemocy.  

Kochankowie w Petersburgu

Za czasów świetności Rzeczpospolitej polska szlachta wraz z Kozakami zdobywała Moskwę. W XVIII wieku o podbijaniu Rosji nie mogło być już mowy, ale naszym arystokratom udało się podbić serca dwóch rosyjskich władczyń. Pochodzący z kozackiej rodziny Aleksiej Rozumowski został kochankiem carówny Elżbiety, córki Piotra I. Gdy ta zasiadła na tronie, na prośbę swojego ukochanego przywróciła urząd hetmana kozackiego na Ukrainie. Został nim brat Aleksieja, Kiryłł.   

Kilka lat później w Petersburgu pojawił się polski szlachcic, Stanisław Poniatowski. Wdał się w romans z przyszłą carycą, Katarzyną. To właśnie ona zadecydował później o wyniesieniu go na polski tron. 
Niestety, miłostki z carycami nie poprawiły losu Polski, ani Ukrainy. W nowym, XIX wieku, mogliśmy jedynie z żalem wspominać utraconą niezależność. Więcej na ten temat przeczytasz w rozdziale 8.

Przejdź do treści