4. Kościół i cerkiew
Z rozdziału 1 wiesz już, że Polaków i Rusinów różniła religia. Wszyscy byli chrześcijanami, ale Polacy wyznawali rzymski katolicyzm, zaś Rusini prawosławie. To ogólna zasada, od której zdarzały się wyjątki. W XVI wieku szlachta Rzeczpospolitej zainteresowała się nowymi prądami w Kościele Katolickim, zwanymi reformacją. W efekcie niektórzy zostali protestantami. Na ziemiach ukrainnych reformacja była jednak prawie nieobecna. Lud trwał w wierze prawosławnej, podczas gdy szlachta i kniaziowie stopniowo się polonizowali, przyjmując katolicyzm jako swoją religię.
Perły architektury
Wędrowiec, przemierzający ziemie Rzeczpospolitej z zachodu na wschód, napotkałby najpierw liczne katolickie kościoły. Przy odrobinie szczęścia zobaczyłby także znacznie skromniejsze zbory protestanckie. Wraz ze zbliżaniem się do ziem dawnej Rusi liczba kościołów katolickich malałaby, a cerkwi – rosła. Na dalekich ziemiach ukrainnych katolicy byli prawie nieobecni. Można było spotkać ich kościoły i klasztory jedynie w posiadłościach wielkich panów, czyli fundatorów.
Jak można było odróżnić katolicki kościół od cerkwi? Kościoły miały różnorodną architektoniczną formę. Inaczej budowano w średniowieczu, a inaczej w wiekach późniejszych. Zawsze jednak zwieńczone były krzyżem, tzw. łacińskim. Ruskie cerkwie posługiwały się za to krzyżem prawosławnym o ośmiu końcach. Można je było zwykle rozpoznać także po licznych kopułach.
Ikony
W kościołach katolickich można było zobaczyć wiele obrazów oraz rzeźby, które w cerkwiach były niedopuszczalne. Styl obrazów zmieniał się przez wieki. W średniowieczu był jeszcze bliski malarstwu wschodniemu, czyli prawosławnemu. Święte obrazy wywodzące się z kultury bizantyjskiej nazywamy ikonami. Proces malowania tych obrazów był zawsze bardzo sformalizowany, to znaczy, że malarz musiał się stosować do wielu reguł. W efekcie ikony są do siebie bardzo podobne, a ich styl zmienia się nieznacznie na przestrzeni wieków. Można je rozpoznać m.in. po złotym tle, wydłużonych sylwetkach ludzkich oraz braku liniowej perspektywy.
Liczba tematów przedstawionych na ikonach była dosyć ograniczona. Każdy z nich ma swoją tradycyjną nazwę, np. Pantokrator to Jezus siedzący na tronie z księgą w ręce, a Deesis to tryptyk, przedstawiający Jezusa, Marię i Jana Chrzciciela. Ikony, umieszczone jedna obok drugiej w formie ozdobnej ściany, tworzą razem obowiązkowy w każdej cerkwi ikonostas. Oddziela on prezbiterium od nawy, przeznaczonej dla wiernych.
Może zaciekawi Cię fakt, że najbardziej czczony przez polskich katolików obraz, czyli Matka Boska Częstochowska, to również ikona. Ten typ nazywa się Hodegetria, czyli wskazująca drogę. Wiadomo, że obraz ten trafił do Polski w XIV wieku.
W Kościele Katolickim nie obowiązywały tak rygorystyczne zasady dotyczące świętych obrazów. Artyści malowali zgodnie z powszechnie panującym stylem. Na przykład w okresie renesansu przedstawiali spokojne postacie świętych w jasnych wnętrzach, a w czasach baroku umiejscawiali bohaterów w ciemnej przestrzeni, nadawali im dramatyczne pozy i oświetlali jednym, mocnym, punktowym światłem.
Mnisi i zakonnicy
Zarówno prawosławni, jak i katolicy, budowali klasztory. To miejsca, w których grupa mężczyzn lub kobiet żyła razem, we wspólnocie pracy i modlitwy. W Kościele Katolickim powstało wiele zakonów, na przykład franciszkanie, dominikanie, jezuici czy pijarzy. Każdy z zakonów posługiwał się spisanymi zasadami, których przestrzeganie było obowiązkiem zakonników. Takie zasady nazywano regułą. Katoliccy zakonnicy nosili habity różniące się kolorem i formą. Dzięki temu można łatwo rozpoznać, do jakiego zakonu należą.
Prawosławni nie znali takich podziałów, a ich habity były jednakowe. Ruskie klasztory nazywano monastyrami, a ważniejsze z nich – ławrami. Jedna z nich powstała w Kijowie jeszcze w XI wieku. Jej założyciele zamieszkali w pieczarach nad Dnieprem i dlatego klasztor ten nazywany jest Ławrą Peczerską.
Unia brzeska
Przez długie wieki katolicy i prawosławni żyli obok siebie w zgodzie i tolerancji. Zmiany nastąpiły pod koniec XVI wieku. Wtedy to car przekonał zwierzchników kościoła prawosławnego do wydania zgody na utworzenie patriarchatu w Moskwie. Nowy patriarcha rościł sobie prawo do przewodzenia prawosławnym “całej Rusi”, a więc także Rusinom będącym poddanymi Rzeczpospolitej.
Taka sytuacja wydawała się niebezpieczna polskiemu królowi oraz niektórym biskupom prawosławnym. Postanowiono zawrzeć unię, zwaną brzeską, na mocy której wszyscy prawosławni w Rzeczpospolitej uznaliby papieża za głowę kościoła. Mieli przy tym zachować swój dotychczasowy obrządek i zwyczaje. Niestety, król oraz zwolennicy unii, zwani unitami, nie umieli przeprowadzić swojego pomysłu w sposób dyplomatyczny. Wyznawcy prawosławia czuli, że władca próbuje im narzucić swoją wolę siłą, naruszając przy tym odwieczną zasadę swobody religijnej mieszkańców Rusi.
Temat unii interesował wszystkich. Pisarze z obu stron tworzyli dzieła zachwalające ten pomysł, bądź krytykujące go w najostrzejszych słowach. Jednym z najbardziej znanych przeciwników unii był książę Konstanty Wasyl Ostrogski, o którym więcej przeczytasz w rozdziale 5.
Ingerencja króla w sprawy religijne zirytowała szlachtę różnych wyznań. Przeciwko polityce królewskiej wystąpili zbrojnie protestanci, opozycyjni katolicy i prawosławni, a wydarzenie to przeszło do historii jako rokosz Zebrzydowskiego.
Nieumiejętna polityka królewska doprowadziła do efektu dokładnie odwrotnego od zamierzonego Zamiast zjednoczyć mieszkańców Rzeczpospolitej wokół jednego Kościoła, wywołała niechęć części prawosławnych zarówno do króla, Polaków utożsamianych z katolicyzmem, jak i do ruskich unitów. Niedługo później za prawdziwych obrońców prawosławia w Rzeczpospolitej zaczęli się uważać Kozacy.